Marek Jurek: Węgry - nasza sprawa
Atak Parlamentu Europejskiego na Węgry jest uderzeniem w takie wartości, jak suwerenność państw członkowskich UE czy prawa rodziny. Odpowiedzią na to może być tylko budowanie silnej opinii chrześcijańskiej w Europie, niezbędnej do prowadzenia polityki opartej na chrześcijańskich wartościach. Polityki takiej, jakiej uczył nas bł. Jan Paweł II.
Atak na Węgry w Parlamencie Europejskim nie ma precedensu. Jednemu z państw Unii grozi się uruchomieniem procedury art. 7 traktatu o UE, czyli odebraniem prawa głosu w decyzjach unijnych (przy utrzymaniu wszystkich jego dotychczasowych obowiązków, również finansowych, wobec struktur unijnych). Powodem ma być naruszanie „wartości, na których opiera się Unia” poprzez nowe węgierskie przepisy konstytucyjne, umożliwiające m.in. ograniczoną dekomunizację sądownictwa, ale również podniesienie praw rodziny do rangi konstytucyjnej. Propozycja raportu Parlamentu Europejskiego spotkała się na szczęście ze sprzeciwem polskich posłów, wywodzących się zarówno z większości rządowej, jak i z opozycji. To dobry mały krok, ale aby reakcja była naprawdę adekwatna, należy zdziałać znacznie więcej. Ostrze ataku, dziś skierowane na Węgry, jutro może uderzyć w każde inne państwo.
Co robić?
Najbardziej bezpośrednim wymiarem działań Parlamentu Europejskiego jest uruchomienie przez władze Unii formalnego nacisku na jedno z państw członkowskich. Nacisku, by władze węgierskie odstąpiły od polityki, którą prowadzą w imię dobra swojego narodu. W tej sytuacji Polska powinna bardzo jednoznacznie zadeklarować swoją solidarność z Węgrami. Polski rząd powinien z góry zapowiedzieć, że nie wyrazi zgody na żadne działania wymierzone przeciw Węgrom. Więcej – polska dyplomacja powinna aktywnie zachęcać inne państwa w Europie do zajęcia podobnego stanowiska, odwołując się do wszystkich wartości zakwestionowanych przez autorów antywęgierskiego raportu: suwerenności państw członkowskich Unii, wolności podatkowych, praw rodziny.