3 lutego 2011 roku Sejm Rzeczypospolitej uchwalił ustawę o ustanowieniu Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Na dzień święta państwowego wybrano 1 marca, dzień wykonania wyroku na siedmiu członkach IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „ Wolność i Niezawisłość” (1. 03. 1951 r.).
Ten artykuł chciałbym dedykować mojemu dziadkowi Janowi Wielebie a przez niego wszystkim, których dziś nazywamy „Żołnierzami Wyklętymi”. Należał on do Narodowych Sił Zbrojnych, był komendantem rejonu obejmującego okolice Kraśnika na Lubelszczyźnie. Pamiętam jak opowiadał, że jeszcze długo po wojnie był wzywany na milicję i straszony przystawionym do głowy pistoletem, chciano wymusić na nim przyznanie się do pseudonimu, który nosił „Lew”, jednak szedł w zaparte i mówił, że pod tym hasłem działała skrzynka kontaktowa w jego domu. Starał się chronić siebie, ale także innych, kiedyś szedłem z nim do sklepu i po drodze jeden z mężczyzn przechodzących obok, ukłonił się mu, zapytałem go, dlaczego mu się nie odkłonił, nic nie odpowiedział. Po latach zrozumiałem, że obawiał się jednej rzeczy, gdyby był obserwowany, mężczyzna ten mógłby mieć kłopoty
.
Następnym „Wyklętym”, o którym chcę opowiedzieć był ppłk Łukasz Ciepliński jednym z jego pseudonimów był „Pług”. Podczas okupacji działał w podziemiu, po zakończeniu II wojny światowej walczył dalej z okupacją sowiecką i komunistami, był działaczem WiN-u. Został aresztowany w 1947 roku. Po brutalnym śledztwie, gdzie połamano mu ręce i nogi na przesłuchania noszono go w kocu. Skazano go na 5-cio krotną karę śmierci. Wyrok wykonano 1 marca 1951 roku.
W jednym z ostatnich grypsów do rodziny tak pisał: Andrzejku! Wymodlony, wymarzony i kochany mój synku. Piszę do Ciebie po raz pierwszy i ostatni. W tych dniach, bowiem mam być zamordowany. Chciałem być Tobie ojcem i przyjacielem. Bawić się z Tobą i służyć radą i doświadczeniem w kształtowaniu twego umysłu i charakteru. Niestety okrutny los zabiera mnie przedwcześnie a Ciebie zostawia sierotą. Dlatego piszę i płaczę. Ja odchodzę – Ty zostajesz by w czyn wprowadzać idee ojca. – Andrzejku: celami Twego życia to:
a) służba dobru, prawdzie i sprawiedliwości oraz walka ze złem.
b) dążenie do rozwiązywania bieżących problemów – na zasadach idei Chrystusowej. W tym celu realizować jej w życiu i wprowadzać w czyn.
c) służba ojczyźnie i narod[o]wi polskiemu [fragment nieczytelny]. Naród polski [fragment nieczytelny] i wolność. Dobrobyt i szczęście. Świat zapadł się [w] nienawiści, brudzie i złej woli. Potrzeba nowych myśli i właściwego rozwiązania, którą Chrystusowa Idea. Miłość i szczęście dostosować do potrzeb XX wieku. Trzeba potrzeby powyższe rozwiązywać w myśl danych zasad. Zasad, których istota często nie jest właściwie rozumiana przez nas.
Walczyli również bardzo młodzi konspiratorzy np. Danuta Sędzikówna „Inka”. Gdy została zastrzelona miała zaledwie 17 lat. Podczas egzekucji dziesięciu żołnierzy nie trafiło skazanej, dopiero dowódca plutonu egzekucyjnego Franciszek Sawicki podszedł do niej i zastrzelił „Inkę”.
Jednym z najsłynniejszy „Żołnierzy Wyklętych” stał się rotmistrz Witold Pilecki. Postać symboliczna, walczył z Niemcami, na ochotnika dostał się do niemieckiego obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Było to we wrześniu 1940 roku. Tam tworzył konspirację i starał się przygotować powstanie, które miało uwolnić więźniów obozu. Jednak Niemcy wpadli na trop organizacji podziemnej w obozie, co zmusiło Pileckiego do zorganizowania ucieczki z obozu. W 1943 roku, w kwietniu udało mu się uciec z obozu i dociera do Komendy Głównej AK. W wyniku dalszych rozmów z dowództwem AK, podjęto decyzję o powstrzymaniu się, przed jaką kolwiek akcją na obóz Auschwitz. Wokół obozu znajdowało się zbyt wiele jednostek niemieckich. Brał udział w Powstaniu Warszawskim, po kapitulacji dostał się do obozu jenieckiego Murnau. Po zakończeniu działań wojennych Pilecki wraca do Polski w grudniu 1945 roku. Rozpoczyna tworzenie struktur podziemnej organizacji „Wolność i Niezawisłość”. Witold Pilecki został aresztowany w 1947 roku i skazany na karę śmierci, którą wykonano w maju 1948 roku. Jego słowa „Oświęcim to była igraszka” stały się symbolem brutalnego śledztwa UB.
Nie sposób, nie wspomnieć również o innym młodym „Żołnierzu Wyklętym” Mieczysławie Dziemieszkiewiczu „Roju”. Był żołnierzem Narodowych Sił Zbrojnych i Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Będąc dowódcą patrolu Pogotowia Akcji Specjalnej organizował akcje przeciw władzy komunistycznej. Został zdradzony i zginął mając 26 lat.
Następna postać, o której było głośno nie tylko w czasie okupacji, ale również po zakończeniu wojny to Antoni Heda „Szary”. Człowiek legenda, żołnierz AK, po wojnie „Wolność i Niezawisłość”. Jego jedną z najsłynniejszych akcji było rozbicie więzienia Urzędu Bezpieczeństwa w Kielcach w sierpniu 1945 roku. Uwolniono wtedy kilkuset więźniów. W 1948 roku został aresztowany. Początkowo otrzymał cztery wyroki śmierci zamienione później na dożywocie. Więzienie opuścił w 1956 roku po ogłoszeniu amnestii. Po wprowadzeniu stanu wojennego został internowany, przetrzymywano go do czerwca 1982 roku. Twierdził on, że pogrom w Kielcach z 1946 roku był zorganizowany przez władze komunistyczne. Zmarł w 2008 roku.
Prawdopodobnie pierwszym utworem muzycznym, który oficjalnie zaistniał mimo cenzury o „Żołnierzach Wyklętych”, był „Biały krzyż” Czerwonych Gitar. Krzysztof Klenczon zaśpiewał ją, jak myślę, dla swojego ojca Czesława Klenczona. W czasie okupacji niemieckiej należał on do AK, następnie po zakończeniu wojny był członkiem nowej podziemnej organizacji „Wolność i Niezawisłość”. Przez wiele lat musiał się ukrywać przed władzami komunistycznymi.
Bodaj ostatnim z „Wyklętych”, który został zabity przez bezpiekę był Józef Franczak „Lalek”. W czasie okupacji działał w AK. Następnie został przymusowo wcielony do 2. Armii WP. Po akcjach wykonanych przeciw działającym jeszcze żołnierzom podziemia i będąc świadkiem wykonywania wyroków śmierci na żołnierzach AK, podjął decyzję o dezercji. Organizował i przeprowadzał akcje przeciw władzom komunistycznym i działaczom organów bezpieczeństwa. Ukrywał się kilkanaście lat i dopiero w październiku 1963 roku został zabity.
Dzisiaj symboliczne stają się słowa, że Polska upomni się o swoich bohaterów. Wreszcie to robi.
Dariusz Wieleba
3 lutego 2011 roku Sejm Rzeczypospolitej uchwalił ustawę o ustanowieniu Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Na dzień święta państwowego wybrano 1 marca, dzień wykonania wyroku na siedmiu członkach IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „ Wolność i Niezawisłość” (1. 03. 1951 r.).
Ten artykuł chciałbym dedykować mojemu dziadkowi Janowi Wielebie a przez niego wszystkim, których dziś nazywamy „Żołnierzami Wyklętymi”. Należał on do Narodowych Sił Zbrojnych, był komendantem rejonu obejmującego okolice Kraśnika na Lubelszczyźnie. Pamiętam jak opowiadał, że jeszcze długo po wojnie był wzywany na milicję i straszony przystawionym do głowy pistoletem, chciano wymusić na nim przyznanie się do pseudonimu, który nosił „Lew”, jednak szedł w zaparte i mówił, że pod tym hasłem działała skrzynka kontaktowa w jego domu. Starał się chronić siebie, ale także innych, kiedyś szedłem z nim do sklepu i po drodze jeden z mężczyzn przechodzących obok, ukłonił się mu, zapytałem go, dlaczego mu się nie odkłonił, nic nie odpowiedział. Po latach zrozumiałem, że obawiał się jednej rzeczy, gdyby był obserwowany, mężczyzna ten mógłby mieć kłopoty.
Następnym „Wyklętym”, o którym chcę opowiedzieć był ppłk Łukasz Ciepliński jednym z jego pseudonimów był „Pług”. Podczas okupacji działał w podziemiu, po zakończeniu II wojny światowej walczył dalej z okupacją sowiecką i komunistami, był działaczem WiN-u. Został aresztowany w 1947 roku. Po brutalnym śledztwie, gdzie połamano mu ręce i nogi na przesłuchania noszono go w kocu. Skazano go na 5-cio krotną karę śmierci. Wyrok wykonano 1 marca 1951 roku.
W jednym z ostatnich grypsów do rodziny tak pisał: Andrzejku! Wymodlony, wymarzony i kochany mój synku. Piszę do Ciebie po raz pierwszy i ostatni. W tych dniach, bowiem mam być zamordowany. Chciałem być Tobie ojcem i przyjacielem. Bawić się z Tobą i służyć radą i doświadczeniem w kształtowaniu twego umysłu i charakteru. Niestety okrutny los zabiera mnie przedwcześnie a Ciebie zostawia sierotą. Dlatego piszę i płaczę. Ja odchodzę – Ty zostajesz by w czyn wprowadzać idee ojca. – Andrzejku: celami Twego życia to:
a) służba dobru, prawdzie i sprawiedliwości oraz walka ze złem.
b) dążenie do rozwiązywania bieżących problemów – na zasadach idei Chrystusowej. W tym celu realizować jej w życiu i wprowadzać w czyn.
c) służba ojczyźnie i narod[o]wi polskiemu [fragment nieczytelny]. Naród polski [fragment nieczytelny] i wolność. Dobrobyt i szczęście. Świat zapadł się [w] nienawiści, brudzie i złej woli. Potrzeba nowych myśli i właściwego rozwiązania, którą Chrystusowa Idea. Miłość i szczęście dostosować do potrzeb XX wieku. Trzeba potrzeby powyższe rozwiązywać w myśl danych zasad. Zasad, których istota często nie jest właściwie rozumiana przez nas.
Walczyli również bardzo młodzi konspiratorzy np. Danuta Sędzikówna „Inka”. Gdy została zastrzelona miała zaledwie 17 lat. Podczas egzekucji dziesięciu żołnierzy nie trafiło skazanej, dopiero dowódca plutonu egzekucyjnego Franciszek Sawicki podszedł do niej i zastrzelił „Inkę”.
Jednym z najsłynniejszy „Żołnierzy Wyklętych” stał się rotmistrz Witold Pilecki. Postać symboliczna, walczył z Niemcami, na ochotnika dostał się do niemieckiego obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Było to we wrześniu 1940 roku. Tam tworzył konspirację i starał się przygotować powstanie, które miało uwolnić więźniów obozu. Jednak Niemcy wpadli na trop organizacji podziemnej w obozie, co zmusiło Pileckiego do zorganizowania ucieczki z obozu. W 1943 roku, w kwietniu udało mu się uciec z obozu i dociera do Komendy Głównej AK. W wyniku dalszych rozmów z dowództwem AK, podjęto decyzję o powstrzymaniu się, przed jaką kolwiek akcją na obóz Auschwitz. Wokół obozu znajdowało się zbyt wiele jednostek niemieckich. Brał udział w Powstaniu Warszawskim, po kapitulacji dostał się do obozu jenieckiego Murnau. Po zakończeniu działań wojennych Pilecki wraca do Polski w grudniu 1945 roku. Rozpoczyna tworzenie struktur podziemnej organizacji „Wolność i Niezawisłość”. Witold Pilecki został aresztowany w 1947 roku i skazany na karę śmierci, którą wykonano w maju 1948 roku. Jego słowa „Oświęcim to była igraszka” stały się symbolem brutalnego śledztwa UB.
Nie sposób, nie wspomnieć również o innym młodym „Żołnierzu Wyklętym” Mieczysławie Dziemieszkiewiczu „Roju”. Był żołnierzem Narodowych Sił Zbrojnych i Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Będąc dowódcą patrolu Pogotowia Akcji Specjalnej organizował akcje przeciw władzy komunistycznej. Został zdradzony i zginął mając 26 lat.
Następna postać, o której było głośno nie tylko w czasie okupacji, ale również po zakończeniu wojny to Antoni Heda „Szary”. Człowiek legenda, żołnierz AK, po wojnie „Wolność i Niezawisłość”. Jego jedną z najsłynniejszych akcji było rozbicie więzienia Urzędu Bezpieczeństwa w Kielcach w sierpniu 1945 roku. Uwolniono wtedy kilkuset więźniów. W 1948 roku został aresztowany. Początkowo otrzymał cztery wyroki śmierci zamienione później na dożywocie. Więzienie opuścił w 1956 roku po ogłoszeniu amnestii. Po wprowadzeniu stanu wojennego został internowany, przetrzymywano go do czerwca 1982 roku. Twierdził on, że pogrom w Kielcach z 1946 roku był zorganizowany przez władze komunistyczne. Zmarł w 2008 roku.
Prawdopodobnie pierwszym utworem muzycznym, który oficjalnie zaistniał mimo cenzury o „Żołnierzach Wyklętych”, był „Biały krzyż” Czerwonych Gitar. Krzysztof Klenczon zaśpiewał ją, jak myślę, dla swojego ojca Czesława Klenczona. W czasie okupacji niemieckiej należał on do AK, następnie po zakończeniu wojny był członkiem nowej podziemnej organizacji „Wolność i Niezawisłość”. Przez wiele lat musiał się ukrywać przed władzami komunistycznymi.
Bodaj ostatnim z „Wyklętych”, który został zabity przez bezpiekę był Józef Franczak „Lalek”. W czasie okupacji działał w AK. Następnie został przymusowo wcielony do 2. Armii WP. Po akcjach wykonanych przeciw działającym jeszcze żołnierzom podziemia i będąc świadkiem wykonywania wyroków śmierci na żołnierzach AK, podjął decyzję o dezercji. Organizował i przeprowadzał akcje przeciw władzom komunistycznym i działaczom organów bezpieczeństwa. Ukrywał się kilkanaście lat i dopiero w październiku 1963 roku został zabity.
Dzisiaj symboliczne stają się słowa, że Polska upomni się o swoich bohaterów. Wreszcie to robi.
Dariusz Wieleba