Medialny ekstremizm, a może terroryzm ? w załączniku całość gazetki Mysl Praska listopad 2014
Demokracja – system rządów i forma sprawowania władzy, w których źródło władzy stanowi wola większości obywateli (sprawują oni rządy bezpośrednio lub za pośrednictwem przedstawicieli). Obecnie powszechną formą ustroju demokratycznego jest demokracja parlamentarna. Gwarantem istnienia demokracji parlamentarnej jest konstytucja, najczęściej w formie pisanej.
Ekstremista, zgodnie z definicją słownikową, to "człowiek o skrajnych poglądach, radykał, zwolennik skrajnych, ostatecznych środków". W odniesieniu do ekstremizmu oznacza to, po pierwsze – poglądy o skrajnym natężeniu, nie wyłączając aprobaty dla siłowych rozwiązań problemów; po drugie – sposób aktywności cechujący się nieustępliwym forsowaniem wąsko pojętych interesów własnych, bez respektowania interesów innych grup społecznych.
Terroryzm – użycie siły lub przemocy psychicznej przeciwko osobom lub własności z pogwałceniem prawa, mające na celu zastraszenie i wymuszenie, na danej grupie ludności lub państwie, ustępstw w drodze do realizacji określonych celów. Działania terrorystyczne mogą dotyczyć całej populacji, jednak najczęściej są one uderzeniem w jej niewielką część, aby pozostałych obywateli zmusić do odpowiednich zachowań.
Rozpatrzmy to w trzech punktach.
Po pierwsze żyjemy w kraju, który nazywa się Polska. Jaki procent ludności to Polacy? Odpowiedź jest na tyle oczywista, że nie będę tego podawał. Dla mnie jest również oczywiste, że największe media próbują nam wmówić jakieś bzdury – mówiąc o obywatelach świata, Europy – lansując obcą kulturę, w której język polski jest marginalizowany. Dziennikarzom tych mediów, łatwo przychodzi naśmiewanie się z Polski i Polaków, a zapraszani często do programów publicystycznych goście szydzą z naszych symboli narodowych, opluwają naszych bohaterów. Właściwie nie ma co się dziwić, gdyż tak samo jak prokuratura, sądy, tak i media zostały opanowane przez dzieci, wnuków i wychowanków komunistycznych zbrodniarzy. Z ust tych ludzi często padają słowa „Dziadek nie damy skrzywdzić twojego kolegi”. Hitler i Stalin zostali uznani za największych zbrodniarzy, ich reżimy za zbrodnicze i kiedy mówimy o niemieckich zbrodniarzach oczywistą sprawą jest, że nikt nie zaprosi ich na wykłady i nie pochowa z wojskowymi honorami – dla wszystkich są zbrodniarzami. Inaczej ma się sprawa, kiedy wspominamy o „polskich” sługusach Stalina. W tym przypadku pseudodziennikarze pokazują ich w roli ekspertów. Tak naprawdę, nikt nie potępia okresu komunistycznego. Mimo, że w tym czasie panował prawdziwy terror nie tylko w Rosji, ale również na terenach podległych władzy radzieckiej.
Po drugie zdecydowana większość Polaków to katolicy. I jak się to ma do gwarantowanych konstytucją praw? My katolicy jesteśmy dyskryminowani i co najgorsze – „telewizyjni eksperci” chcą zmienić naszą wiarę na „własną modłę”. Ludzie niewierzący, odcinający się od Kościoła, często wrogo nastawieni do naszej wiary, chcą nam mówić jak mamy żyć, wychowywać swoje dzieci, a nawet co mamy myśleć.
Swego czasu oglądając telewizję natrafiłem na serial „Wikingowie”. Scena, którą zacząłem oglądać była bardzo wymowna. Grupa atakujących wikingów wpada na teren kościelny mordując wszystkich zakonników, nawet nikt się nie bronił. I tu moja refleksja – to media pokazują nam, żebyśmy zachowywali się w ten sposób. Próbują nas rozbroić. Nawet barany idąc na rzeź „krzyczą” i bronią się. Każde zwierzę instynktownie broni się, w obronie własnego potomstwa potrafi zaatakować przeciwnika większego od siebie. Nawet Jezus, który był uosobieniem dobroci, potrafił złapać za bicz i pogonić handlarzy. Tak samo my mamy wręcz obowiązek bronienia nas, naszych rodzin i naszych wartości. Dlatego, że media nie pełnią swojej roli, tylko ogłupiają, pacyfikują i niszczą. Pokazują tylko jedną, swoją opcję.
Po trzecie zdecydowana większość z nas to osoby heteroseksualne, przeciwne promowania ideologii gender, zdecydowane za wszelką cenę bronić swojej rodziny, dzieci, przed wpływem organizacji, których celem jest niszczenie więzi rodzinnych oraz kształtowanie dzieci w taki sposób, aby nie broniły się przed zboczeńcami. Mówiąc o zboczeńcach należy wspomnieć o grupach osób, które mówią o sobie „środowiska LGBT” (lesbijki, geje, biseksualiści, transseksualiści) i z żalem oraz smutkiem, mylnie określają siebie jako „mniejszości seksualne”. Oczywiście sama zmiana nazewnictwa nie wpłynie na to, że staną się normalni. Tu moja mała dygresja: Co czuje zwyczajny człowiek widząc całujących i obściskujących się dwóch facetów albo namiętnie całujące się dwie kobiety?! Odrazę, niesmak… Muszę to dodać... Nie lubię homoseksualistów!!
Promowanie przez media działań mających na celu uznanie związków jednopłciowych jest niezgodne z konstytucją. Właściwie o czym my mówimy, kiedy Europejski Trybunał praw człowieka w Strasburgu dopuszcza związki kazirodcze, to w jakim kierunku idzie Europa Może już w przyszłym roku uznane będą związki ze zwierzętami…
Na koniec podsumowując cały temat. Jestem bardzo zaniepokojony efektami medialnego ekstremizmu. Doszło do tego, że zwykli ludzie boją się odezwać, aby nie narazić się „elicie III RP”, boją się bronić normalności.
Sławomir Wojdat