Pikieta trwała od 17.30 do 20.30
Prezydent i premier w skandaliczny sposób naciskali na posłów którzy głosowali za prawną ochroną życia dzieci niepełnosprawnych. Wypowiedzi w tej kwestii najwyższych władz państwowych, prezydenta i premiera to skandal.
Posłowie PO, którzy opowiedzieli się przeciw odrzuceniu projektu SP to: Małgorzata Adamczak, Marek Biernacki, Łukasz Borowiak, Jerzy Budnik, Joanna Fabisiak, Mariusz Grad, Mirosław Koźlakiewicz, Tomasz Kulesza, Stanisław Lamczyk, Małgorzata Pępek, Mirosław Pluta, Jacek Tomczak, Wojciech Ziemniak i Jacek Żalek.
Od głosu wstrzymało się 8 posłów PO: Krzysztof Brejza, Marian Cycoń, Krzysztof Gadowski, John Abraham Godson, Andrzej Gut-Mostowy, Marek Plura, Wiesław Suchowiejko oraz Norbert Wojnarowski.
Posłowie odrzucili projekt ustawy przewidujący ochronę życia nienarodzonych dzieci niepełnosprawnych. Pod naciskiem Bronisława Komorowskiego i Donalda Tuska część posłów PO zrezygnowała z obrony najbardziej bezbronnej grupy Polaków. Interes partyjny, czy własna kariera okazały się ważniejsze od elementarnego obowiązku polskiego parlamentarzysty obrony prawa do życia. Tyrania moralna prowodyrów tej akcji doprowadziła, że nadal w polskich szpitalach dzieci będą rozszarpywane na strzępy, albo uśmiercane po sztucznie wywołanym porodzie. Posłowie odrzucający projekt ustawy są osobiście odpowiedzialni za każdą śmierć niewinnego dziecka. Mam nadzieje, że w tej sprawie polscy biskupi zareagują tak jak biskupi katoliccy w innych państwach, przypominając o ekskomunice, której podlega każdy polityk, który swymi działaniami prowadzi do legalizacji, bądź do utrzymania nieludzkiego "prawa' aborcyjnego. To haniebna decyzja Sejmu nie kończy walki o prawo do życia. W sobotę przed pałacem prezydenckim będziemy protestować w obronie życia i przeciw tyranii moralnej prezydenta i premiera.
Marian Piłka
Kilka Pytań
Zadam tym wszystkim, którzy są za obrona życia nienarodzonych dzieci pytanie:
Gdzie byli kiedy w Sejmie dokonywano mordu na tych dzieciach?
Drugie pytanie, zadał bym rządzącym:
Dlaczego zrobiono to po cichu, opinia publiczna nie została poinformowana, a dyskusje ograniczono do pięciominutowych wystąpień przedstawiciela każdego z klubów parlamentarnych?
Ostatnie pytanie dotyczy dziennikarz i mediów:
Dlaczego nasz protest nie wzbudził zainteresowania dziennikarzy?
Fakt, że media pro rządowe nie były zainteresowane nie dziwi, to już brak zainteresowania innych mediów dziwi. Podejrzewam, że podobny protest, tylko dotyczący np. Legalizacji marihuany, zebrał by dużą grupę reprezentantów mediów.
Czasu na zorganizowanie protestu było mało, ale ci wszyscy którzy wiedzieli o proteście, a nie przyszli mają na sumieniu „grzech” zaniechania.
Sławomir Wojdat